Koktajle to prostota, oszczędność czasu i moc wartości odżywczych. Właśnie za to je uwielbiam! Dodajcie do tego natłok codziennych zadań każdej mamy i chyba mamy przepis na posiłek idealny! Prawda, Kobietki? 🙂 Dzisiaj zapraszam Was na koktajl tropikalny ze szpinakiem, bo przy okazji zakupów spożywczych wpadł mi w ręce całkiem fajny produkt, czyli mrożone owocki. Dodałam do nich kilka innych wartościowych składników oraz odżywkę białkową i tak oto za pomocą mojego nowego nutri blendera stworzyłam fantastyczny, sycący i odżywczy zielony koktajl. Częstujcie się! 🙂
Składniki (1 porcja):
- garść owoców leśnych tropikalnych, około 100g (kupuję w Lidlu),
- garść szpinaku (świeży lub mrożony),
- łyżka siemienia lnianego (o jego cennych właściwościach przeczytasz tutaj),
- 30g odżywki białkowej waniliowej,
- około 1/2 szklanki wody.
Sposób przygotowania
Składniki wrzuć do blendera i zblenduj na gładki koktajl.
Koktajl to:
około 224 kcal
białko: 25,7g
węglowodany: 18,1g
tłuszcz: 5,7g
ładunek glikemiczny: 0,1 (IG = 0,7)
Spróbuj także:
Jeśli chcesz być na bieżąco ze zdrową i smaczną dietą, śledź mnie na Facebooku i Instagramie 🙂 Tam częściej pojawiają się zdrowe pyszności 🙂
A dlaczego akurat odżywka białkowa, a nie białko np. w formie produktu mlecznego albo innego? Czy to jest zdrowsze/ lepsze i czy można dawać dzieciom, a jeśli tak, to w jakim wieku?
Odżywka białkowa ma w sobie po prostu największą ilość białka. Jeśli chcemy, by koktajl był sycącym posiłkiem, to warto, by dostarczył około 30g białka. Białko można też pozyskać ze skyru, jogurtu greckiego, naturalnego, czy chociażby krowiego mleka, ale nie w takiej ilości. Przykładowo w szklance mleka 2% znajdziemy około 8g białka. Odżywki białkowe są po prostu wygodną alternatywą, ale zgadzam się, że nie powinny stanowić bazy naszej diety 🙂 Dzieciom generalnie odżywek nie podajemy wcześniej niż po ukończeniu 12 roku życia. Zakłada się, że dobrze zbilansowana dieta powinna pokryć ich potrzeby na wszystkie makroskładniki, w tym białko. Odżywki tylko w wyjątkowych sytuacjach, stanach niedożywienia, czy u młodych sportowców. Pozdrawiam ciepło! 🙂