Gdy mówimy o soli raczej przychodzą nam na myśl negatywne skojarzenia – nadciśnienie tętnicze, czy zatrzymanie wody w organizmie. W rzeczywistości jednak sól nie jest taka straszna, jak ją wszyscy malują. Wszystko zależy (jak zwykle) od ilości. Współczesne normy zalecają spożywać maksymalnie około 6g soli dziennie (1 łyżeczka). Tymczasem, jeśli w naszej diecie występują produkty przetworzone (chipsy, paluszki, krakersy, gotowce ze złym składem), to prawdopodobnie tą ilość znacznie przekraczamy. Natomiast, jeśli dbamy o to, żeby na naszym stole lądowały potrawy przygotowane z jak najbardziej naturalnych produktów, to wówczas oczywiście należy je odpowiednio doprawić. Tutaj z pomocą obok świeżych i suszonych ziół, przychodzi nam właśnie ona. Himalajska, morska, czy kamienna – którą sól wybrać? Zapraszam do artykułu 🙂
Nadmiar soli
Jest powszechnie znaną przyczyną wysokiego ciśnienia krwi, wrzodów i raka żołądka, obrzęków, uszkodzenia nerek, czy zmniejszonego wchłaniania substancji odżywczych. Nadmiar soli w diecie przyczynia się także do niedoboru wapnia, co z kolei prowadzi do osłabienia kości, nerwów, mięśni i serca.
Do objawów nadwyżki soli zaliczamy:
- wzmożone pragnienie,
- ciemny mocz,
- szara cera,
- przekrwione oczy.
Niedobór soli
Zdecydowanie rzadziej spotykany, ale również niebezpieczny. Zwykle dotyczy osób stosujących dietę z bardzo ograniczoną zawartością soli lub sodu.
Objawy niedoboru soli, to:
- zmniejszona siła,
- spadek popędu płciowego,
- gazy jelitowe,
- wymioty,
- zanik mięśni.
Rodzaje soli
Rynek spożywczy oferuje nam wiele rodzajów soli: kamienną, himalajską, morską. Którą wybrać? Osobiście polecam kamienną sól kłodawską, ale pokrótce opiszę każdą z nich.
Sól kamienna
Z pewnością jej zaletą jest pochodzenie – kłodawska sól kamienna, czyli nasze polskie, lokalne bogactwo. Nie jest wybielana ani suszona przy użyciu chemikaliów, w przeciwieństwie do innych gatunków soli jest nieprzetworzona, nieoczyszczona i również bogata w minerały. Oprócz sodu zawiera także w śladowych ilościach żelazo, wapń, magnez, cynk, potas i jod. Jest to mój numer jeden 🙂
Sól himalajska
Jest uważana za najczystszą sól wydobywaną ręcznie, nieoczyszczaną i bogatą w minerały. Oprócz chlorków i magnezu zawiera ona siarczany i żelazo. Może pomóc w uregulowaniu poziomu cukru we krwi, ciśnienia, wspomóc układ nerwowy, utrzymać zdrowy układ oddechowy, a nawet spowolnić procesy starzenia. Ona także czasami gości w mojej kuchni.
Sól morska
Profil mineralny pełnej soli morskiej jest najbardziej zbliżony do profilu naszej krwi. Ma ona stosunkowo niską zawartość sodu. Zawiera również magnez, który wzmacnia mięśnie i działa kojąco na nerwy i potas, który stymuluje pracę mięśni. Znajdziemy w niej także krwiotwórcze i poprawiające koloryt skóry żelazo, wzmacniający kości i zęby wapń, niezbędny do pracy wielu gruczołów mangan i odbudowujący włosy i paznokcie cynk i selen. Ma szary kolor i jest lekko wilgotna. Odznacza się intensywnym smakiem, dlatego można jej używać mniej niż soli kuchennej. Niby wszystko fajnie, ale jednak ze względu na wysoki stopień zanieczyszczenia wód, jakoś nie jestem przekonana do tego rodzaju soli. Aby zakupić właściwą sól morską, trzeba się troszkę wysilić. Sól z napisem „Sól morska”, nawet ta dostępna w sklepach ze zdrową żywnością, to najczęściej jej biała i oczyszczona odmiana. Pełna, naturalna sól morska jest szarawa i występuje w większych kryształach, granulkach lub proszku.
Pamiętajmy, że sól powinna stanowić dodatek smakowy podczas przygotowania potraw, wtedy na pewno nie przekroczymy zalecanej normy spożycia. Problem pojawia się wtedy, gdy w naszej diecie jest dużo przetworzonych produktów, jak gotowe sosy, pasztety, żywność typu fast food, które zawierają ogromne ilości soli.
Panuje przekonanie, że trudno jest odzwyczaić się od soli. Tymczasem, człowiek potrzebuje jedynie 48-72 godzin, aby pozbyć się przyzwyczajenia do słonego smaku, a przynajmniej dostrzec słoność potraw.
Co o soli wiedzieć warto:
- jej umiarkowana ilość wpływa korzystnie na nerki, które dzięki niej lepiej regulują przepływ płynów w organizmie i nawilżają organizm,
- nawilżające właściwości soli są szczególnie przydatne zimą, gdy ciało ma tendencję do wysuszania się,
- wzrost spożycia soli wymaga zwiększenia przyjmowania płynów,
- sól pomaga zwalczać toksyny zawarte w ciele i stosuje się ją do neutralizowania skutków spożycia zanieczyszczonej żywności,
- poprawia trawienie i może usunąć obrzęki brzuszne i zaparcia jelit,
- alkalizujący charakter soli pomaga zrównoważyć wpływ grochu, fasoli, zbóż, mięsa i innych kwasotwórczych produktów.
Na zakończenie mała wskazówka żywieniowa.
Otóż warto jest pić codziennie rano szklankę ciepłej wody ze szczyptą soli (polecam kamienną kłodawską lub himalajską). Dzięki temu nawodnimy komórki i uzupełnimy elektrolity w organizmie.
Przeczytaj także:
Jeśli chcesz być na bieżąco ze zdrową i smaczną dietą, śledź mnie na Facebooku i Instagramie 🙂 Tam częściej pojawiają się zdrowe pyszności 🙂